Pawiany mają kłopoty, bo czekają ich WYBORY. W wyrafinowanych strukturach mafijnych taki kłopot,
to nie problem. Może on jednak być poważny jeżeli zawodzą podstawowe układy i porozumienia
międzymafijne. A w takiej sytuacji znalazła się obecnie mafia pisowsko – suwerenna. Układy
moskiewsko- białoruskie, z przeszłości, oficjalnie nie mogą być brane pod uwagę, ale nieoficjalne nadal
obowiązują, czego dowodów jest aż nadto dużo. Wyrażane są one nadal oficjalnie w formie zachwytu na
temat ciepłych cech charakteru dyktatora białoruskiego, zawarte w wypowiedzi jednego z pisowskich
marszałków sejmu. To nieważne, że ten jegomość, o charakterystycznym wyglądzie, nie wzbudza sympatii
naszych dziennikarzy, ale ma zaufanie Prezesa i często z nim przesiaduje w pierwszej ławce sejmowej.
Nietrudno sobie wyobrazić, że
uzgadniają między sobą, najpoważniejsze sprawy dotyczące
bezpieczeństwa naszego państwa, a między innymi skutków prowokacji, które mogą zaniepokoić opinię
społeczną. A tych, ostatnimi czasy, nie brakuje. Taką była, między innymi, uzgodniona niewątpliwie z
sojusznikami, prowokacja z rakietą, która niby po cichutku przeleciała nad Polską i zaryła się w
ziemię pod Bydgoszczą. Prawdą jest, że szczęśliwie nie wybuchła i niby nikt jej nie musiał zauważyć. Nie
można jednak wykluczyć, że to było wcześniej uzgodnione, jako „przyjacielskie zobowiązanie” zawarte
między stronami. Tego bowiem nie wymyślili dowcipnisie, tylko to ustalili między sobą agenci wywiadów.
Niewątpliwie w tym zdarzeniu od początku, a w przyszłości będzie można to prawdopodobnie sprawdzić,
brali udział przyjaciele "przyjaciół Moskalali", znający zapewne z góry, jaka będzie reakcja gotowości
stron NATO, na jawną agresywną prowokację. Najprawdopodobniej było to uzgodnione wcześniej z
komórką wywiadu ukraińskiego i kontrwywiadu rosyjskiego i USA działających na terenie Polski. Ale
rakieta bydgoska, to tylko wstęp do dalszych prowokacji eskalujących zamieszanie w Polsce z inspiracji PIS-u.
Śmigłowce białoruskie, a także zabawy niby nastolatków, korzystających z fachowców - instruktorów
policyjnych, powodujących zakłócenia w ruchu pociągów w różnych rejonach kraju, to prawie jedna i ta
sama akcja metodycznego wprowadzania niepokojów przedwyborczych. Ułatwi ona rządzącym,
zastosowanie nawet sankcji uzasadniających konieczność przełożenia terminu wyborów. W ostatecznej
desperacji, czego nie można wykluczać, mogą dopuścić się zbrodni wywołania konfliktów
międzynarodowych. Na pewno nie podłożą bomby do samolotu, którym będzie leciał Donald Tusk, ale
mogą poprosić o to przyjaciół Moskali, nie angażując w to ministra Wąsika, specjalisty od śmigłowców
zrywających kable wysokiego napięcia. Również, nie bacząc na konsekwencje międzynarodowe i
deklarowaną przyjaźń ze Stanami Zjednoczonymi, Mateuszek może, jako "doklejka" do Prezesa "odklejki"2,
ogłosić wyjście Polski z NATO za wyraźne okazywanie poparcia Ambasadora USA dla Rafała
Trzaskowskiego. W działaniach, zwłaszcz a pokręconej złodziejskiej mafii, wszystkie pomysły mogą być
brane pod uwagę, o czym należy pamiętać. Na pewno pomysłów, obecnym organizatorom wyborów nie
brakuje, bo jeśli przegrają, to zwieją, gdzie pieprz rośnie, albo je unieważnią. Może wówczas dojść do
poważnych ekscesów, a nawet do obywatelskiej insurekcji z symbolicznym wieszaniem przestępców, ale
nie takiej, jak pragnąłby PIS na realnych szubienicach, tylko pod szubienicami hańby, bo na pewno już
obecne ich postępowanie na taką karę zasługuje.
1. Pawiany i ich plany (2021r), link do publikacji
2. "Essa" czy "odklejka" (2023r), link do publikacji
    Prof.dr hab.inż. Marek Lebiedowski, dyscyplina naukowa - inżynieria środowiska  -  02.09.2023r