jesienny las

PLANETA ZIEMIA-KLIMAT-ŚRODOWISKO-PRZYSZŁOŚĆ-PRZESĄDY

prof. dr hab. inż. MAREK LEBIEDOWSKI

więcej informacji

Gospodarka wodna-czy nadal możemy ją lekceważyć?

W czasach PRL-u opracowywano bardzo szerokie perspektywiczne i nawet rozumne plany zmierzające do unowocześnienia gospodarki wodnej. W głównych założeniach oparto je o plany przedwojenne. Podporządkowano je jednak innym celom. Wymagały tego realia narzucane Polsce głównie przez „sowieckich przyjaciół” w ramach ustaleń RWPG. Miało bowiem wówczas miejsce duże zainteresowanie ze strony „przyjaciół” strategicznymi produktami przemysłu metalurgicznego i wyrobami przemysłu włókienniczego w Polsce. Przede wszystkim zaspakajały one potrzeby Armii Czerwonej, mającej w planach (obecnie również aktualizowanych i dopracowywanych do współczesnych realiów gospodarczych) zaatakowanie Europy Zachodniej. To właśnie te, w przeszłości okoliczności, zdecydowały o pospiesznej budowie Zbiornika Goczałkowickiego dla Śląska a także Zbiornika Sulejowskiego dla włókienniczej Łodzi z jednoczesnym zaniechaniem innych planowanych inwestycji na głównych arteriach wodnych Polski. W początkowej fazie obie inwestycje okazały się trafione, bo spełniły swoje zadanie w zakładanych planach.
Sytuacja uległa jednak zmianie po 1990 roku. Po przeobrażeniach gospodarczych inwestycja sulejowska okazała się w zasadzie zbędna, dlatego obecnie Wodociągi Łódzkie mogą dysponować, w pełnym zakresie potrzeb, doskonałymi zasobami wód z ujęć podziemnych, a w Goczałkowicach zabrakło w obecnym czasie, wody dobrej jakości już na inne cele. A nowe cele spowodowane są głównie tym, że nasz kraj wycofuje się z faworyzowania przemysłu ciężkiego i tradycyjnie lekkiego na rzecz powiększania swojej obecności w sferze usług, niekoniecznie umysłowych.
Nie możemy jednak zapominać o racjonalnej gospodarce wodą. Możliwości bowiem egzystencji, we współczesnych czasach prawie czterdziestomilionowej populacji,w pierwotnym skansenie krajobrazowym pełnym nieuregulowanych głównych arterii wodnych, a takim jest obecny pejzaż Polski, jest skandalem. Tkwi w nim obecnie głównie królowa naszych rzek Wisła, szczególnie w swym środkowym biegu. Geograficznie to odcinek od ujścia Sanu do ujścia Narwi. Na tym odcinku jest ona wraz z jej głównymi dopływami, w wielu miejscach, obszarem nietkniętym przemyślanymi planami gospodarki wodnej, chociaż takowymi była objęta już w latach pięćdziesiątych XX w. Z tego okresu, z planów budowy kaskad na Wiśle i szczególnie na Narwi, wykonano tylko słynny Zbiornik Zegrzyński. Służy on obecnie jako zbiornik wody pitnej dla północnej Warszawy i cieszy się również ogromnym powodzeniem jako miejsce masowej rekreacji, co może wzbudzać pewne zastrzeżenia. Warszawie potrzebny jest bowiem większy obiekt rekreacyjny do uprawiania sportów wodnych i jednocześni gromadzenia wody. Takim potencjalnym naturalnym miejsce dogodnym dla utworzenia takiego zbiornika jest obecnie delta ujścia Narwi do Wisły powyżej Modlina. Obejmuje ona obszar lewego brzegu Narwi, a od północnego-zachodu jej granicą jest skarpa, od strony Starego Modlina położonego na wysokiej Skarpie Bronisławki, aż do ujścia Wkry poniżej Pomiechowa, i dalej do miejscowości Orzechowo. Południową granicę tak utworzonego zbiornika mogłaby być skarpa nowodworska na prawym brzegu Wisły. Topograficznie jest to doskonałe miejsce do utworzenia dolnego zbiornika, z kaskadą piętrzącą na linii obecnie istniejącego mostu kolejowo-drogowego z Warszawy w stosunku do górnego zbiornika, którym byłby istniejący Zalew Zegrzyński. Zalew dolny posiadałby parametry porównywalne z Zalewem Zegrzyńskim. Pozwoliłoby to na zgromadzenie w nim wody i odciążyłoby zbiornik istniejący–górny, od potencjalnych zagrożeń epidemiologicznych jakie wiążą się z łączeniem funkcji rekreacyjnych zbiorników wodnych otwartych z funkcją wykorzystywania ich jako potencjalnych rezerw do zaopatrywania w wodę pitną. Obecnie ten jedyny istniejący zbiornik na Narwi, od skrajnej cofki w miejscowości Dębe, w założeniu górny, posiada pojemność 94,3 mln m^3 tj zaledwie 0,0943 km^3, w tym jego pojemność retencyjna, przewidywana na wypadek powodzi, to około 27%1. W zlewni Narwi i Bugu powinno się jednak gromadzić nie mniej niż 5% odpływu rocznego z obszaru tego dorzecza liczącego 75000 km^2. Do Wisły odprowadzane jest z całego tego obszaru średnio 9,3973 km^3 wody w roku średnim, a to stanowi 10,02% rocznego odpływu z terenu całej zlewni Wisły.

1. Praca zbiorowa, red. Piskozub A., Wisła. Monografia rzeki, Wyd. Komunikacji i Łączności, Warszawa, 1982

    Prof.dr hab.inż. Marek Lebiedowski, dyscyplina naukowa - inżynieria środowiska  -  wrzesień, 2020r

  Liczba odwiedzin: 

Licencja Creative Commons
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 4.0 Międzynarodowe 2019-2022 Marek Lebiedowski