jesienny las

PLANETA ZIEMIA-KLIMAT-ŚRODOWISKO-PRZYSZŁOŚĆ-PRZESĄDY

prof. dr hab. inż. MAREK LEBIEDOWSKI

więcej informacji

Co z tym dwutlenkiem węgla?

Dwutlenek węgla występuje w atmosferze ziemskiej w postaci gazowej a także jako rozpuszczony w wodach mórz i oceanów, oraz w wodach lądowych powierzchniowych i podziemnych, głównie w postaci soli wapnia, magnezu, żelaza, i również jako gaz rozpuszczony. Obecnie w atmosferze ziemskiej występuje on w ilościach śladowych rzędu 0,04%, co słusznie budzi wątpliwości, bo pomiary jego od 1958r przeprowadzane są głównie na półkuli północnej i poza pomiarami satelitarnymi nie obejmują systemowo całego globu. Jego stężenie parcjalne w mieszaninie gazów głównych atmosfery ziemskiej tj. azotu, tlenu, argonu, kształtuje się, jak: 1/1950 w stosunku do azotu, 1/525 do tlenu i nawet 1/24 do argonu.
Pod stałym ciśnieniem atmosferycznym – normalnym, w atmosferze wypełnionej w 100% dwutlenkiem węgla, jego rozpuszczalność w wodzie jest bardzo wysoka i maleje wraz ze wzrostem temperatury. Zależność ta ma charakter funkcji wykładniczej:

R=3117,6⋅exp(−0,0293⋅t)

gdzie:
R- rozpuszczony dwutlenek węgla w mg/dm3 ,
t - temperatura wody w oC.

Łatwo sprawdzić, że w temperaturze 10,5oC rozpuszcza się w 1dm3 wody około 2300 mg CO2, w temperaturze 20o C- 1700 mg a w temperaturze 30 oC -1290 mg. Masa dwutlenku węgla w atmosferze ziemskiej, przy jego stężeniu równym 0,04% , to około 2,1x10 14 ton. Wzrost stężenia o 0,01% do 0,05% może spowodować wzrost masy o 5,25x1013 ton w stosunku do obecnej masy atmosfery Ziemi. Obecne światowe wydobycie roczne surowców naturalnych energetycznych i ich zużycie, jako paliwa, tylko w 50%, może przyczynić się do wzrostu stężenia dwutlenku węgla w atmosferze o 110 nano%. Wzrost zatem stężenia dwutlenku węgla w atmosferze o 0,01%, przy nie uwzględnianiu procesów biosorpcji i adsorpcji będzie trwał około 76 tysięcy lat. Jeżeli ograniczy się na całym globie przetwarzanie węgla i innych kopalin energetycznych do obecnego poziomu mającego miejsce w Polsce, i utrzyma się obecną tendencja przetwarzania surowców energetycznych na świecie, na co wskazują pomysły ograniczania produkcji ropy i gazu, to czas osiągnięcia, teoretycznego wzrostu stężenia dwutlenku węgla w atmosferze ziemskiej o 0,01%,wyniesie 90 tysięcy lat. Należy się w tym miejscu poważnie zastanowić komu w UE zależy na wrzawie o potrzebie walki z dwutlenkiem węgla? Gdyby zwiększyć emisje dwutlenku węgla nawet o 100%, w stosunku do przyjętej wyżej, to czas wypełniania się atmosfery tym gazem, gdyby tak się stało, skróciłby się tylko do około 35 tysięcy lat.
Ponieważ emitowany do atmosfery dwutlenek węgla jest bardzo chciwie wchłaniany przez powierzchnię Ziemi, a głównie przez wody Oceanu Światowego i następnie wiązany w procesie fotosyntezy, to społeczności HS mogą spać spokojnie aż do wyraźnego spadku aktywności SŁOŃCA. Oznacza to, że możemy cieszyć się jeszcze tysiące lat niezmąconym spokojem chyba, że nie uda się uciszyć współczesnych ambitnych światowych rozrabiaczy politycznych i mafii bankierskich, dążących do nowego podziału dóbr świata. Chłonność masy wód mórz i oceanów, przy średniej temperaturze 15 o C, zawiera około 1,075083x1012 ton dwutlenku węgla i jest ona mniejsza o ponad 48 razy - od 0,01% masy atmosfery Ziemi tym gazem wypełnionej. Fakt ten, to jednocześnie dowód dlaczego stężenie rozpuszczonych związków węgla w wodach i wolnego dwutlenku węgla jest stosunkowo niskie, bo nie przekracza ono 100 do 200 mg na dm3.
Na bioreaktorze Ziemia, w jego ogromnych zbiornikach wodnych, a także na powierzchni dostatecznie wilgotnych obszarów lądów, mają miejsce bardzo intensywne procesy biosorpcji rozpuszczonych związków dwutlenku węgla, które są pochłaniane przez podstawowe życiodajne struktury przyszłych mikroorganizmów. One to, na ich bazie, w obecności wody, generują podstawowe związki organiczne (z udziałem określonego kwantu energii słonecznej). Są one budulcem wszystkich obdarzonych życiem tworów organicznych na planecie Ziemia. Bioreaktor Ziemia jest w swojej istocie wyjątkowym przykładem bioreaktora, pulsującym życiem organicznym, otoczonym atmosferą wypełnioną tylko śladowymi ilościami dwutlenku węgla. Takim podobno, w przeszłości, zgodnie z hipotezą NASA, była planeta Mars dopóki jej jądro posiadało własności magnetyczne skutecznie osłaniające ją od nadmiernego promieniowania słonecznego i kosmicznego. Szczególną osobliwością atmosfery ziemskiej jest też fakt, że w przeszłości stężenie dwutlenku węgla na Ziemi utrzymywało się na znacznie wyższym poziomie niż obecnie, i w całym plejstocenie było stabilne przez setki tysięcy lat. Dowodzą tego wyniki badań odwiertów z lodowców. W okresie neogenu, który liczy sobie według ustaleń chronostratygrafów około 26 milionów lat, stężenie dwutlenku węgla w atmosferze ziemskiej było wówczas bardzo niskie. Głównym bowiem regulatorem jego obecności były procesy destruencyjne zachodzące w głębiach wód oceanów i częściowo na powierzchni lądów w pasie równika Ziemi .Wybuchy wulkanów i inne przypadkowo pojawiające się pożary głównie stepów i także lasów, uzupełniające deficyt dwutlenku węgla, miały miejsce dopiero w ostatnich tysiącleciach epoki plejstocenu kiedy gigantyczne zlodowacenia zaczęły się topić pod wpływem stopniowego ocieplania się klimatu, ustępując miejsca większym obszarom lądów i mórz.
Epoka plejstocenu, poprzedzająca współczesną nam epokę holocenu, trwała około 1,8 mln lat. Najdokładniej zbadany okres dziejów Ziemi z tej epoki, to ostatnie 800 000 lat. Wówczas poziom stężenia dwutlenku węgla w czasie silnych i długotrwałych zlodowaceń, na ogromnych obszarach Ziemi, osiągał wartości nawet zabójcze dla istot żywych, zbliżając się do 0,01%. Wody mórz i oceanów były również nawożone w ograniczonym stopniu życiodajnym dwutlenkiem węgla, bo tylko w wyniku procesów autorespiracyjnych związanych z bytowaniem i obumieraniem w nich mikroorganizmów autotroficznych i heterotroficznych, wymuszało intensywne jego krążenie. W środowisku tym dwutlenek węgla był jednak nadal „towarem” deficytowym i jego obecność nawet w końcowych latach plejstocenu, poprzedzających współczesny nam holocen, była stabilnie niska nie przekraczając 0,02%.

Podsumowanie:
A tak naprawdę, to po najbliższych nam 50 latach, nikt już nie będzie pamiętał, że dwutlenek węgla był przedmiotem sporów i czy jest on gazem cieplarnianym, bo jego stężenie w atmosferze będzie stabilne i na pewno nigdy nie przekroczy 0,05%. Do dyspozycji, na niezbędne potrzeby związane z biosyntezą i na zminimalizowane potrzeby przemysłu będzie on głównie czerpany z destruencyjnych procesów rozkładu biomaterii, tak jak ma to miejsce do obecnej chwili, oraz z pokładów produktów wtórnych związków węgla pochodzących z recyklingu, zdeponowanych w wyrobiskach kopalnianych i z akumulowanych zapasów drewna z tkanek roślin, i tylko wyjątkowo z pokładów surowców naturalnych, ale z zastosowaniem pozyskiwania dwutlenku węgla w procesie kontrolowanej suchej destylacji.
Przyszłością energetyki przemysłowej nie będzie OZE, ale bezpieczna energia z elektrowni jądrowych.
Dopiero po tym wydarzeniu, będzie można pomyśleć o przeprowadzce na inną planetę, lub nawet na inną galaktykę - ale to, w kolejnym etapie dziejów, i jak należy niestety przypuszczać już w zmienionej genetycznie formie przetrwalnikowej, i po upływie wielu tysięcy, a może miliona, lat.
Na razie jednak nierozwiązany pozostał inny problem bieżący, związany z obecnością węgla wokół nas, a mianowicie odpady przemysłowe pochodzące z przemysłowego przetwórstwa węgla. Odpady te w postaci opakowań plastikowych, tekstyliów, materiałów budowlanych i innych odpadów powinny być, po wykorzystaniu, bezwzględne poddawane recyklingowi i następnie składowaniu, i nie powiększać, i tak już ogromnej góry śmieci.
Do kosza na śmieci na pewno trafi nierealny pomysł obecnego kierownictwa UE dotyczący radykalnej redukcji dwutlenku węgla i forsowanie OZE jako głównego źródła energii, pomijając piramidalną, wciskaną wszystkim bzdurę, że CO2 jest gazem cieplarnianym.

Należy wbić do pustych głów prominentnym politykom i pomniejszym dyktatorom oraz cwaniakom, że spadek zawartości dwutlenku węgla w atmosferze Ziemi poniżej 0,02% grozi powszechnym upadkiem cywilizacji HS na naszej planecie.

    Prof.dr hab.inż. Marek Lebiedowski, dyscyplina naukowa - inżynieria środowiska  -  kwiecień, 2020r

  Liczba odwiedzin: 

Licencja Creative Commons
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 4.0 Międzynarodowe 2019-2022 Marek Lebiedowski